Nullam dignissim, ante scelerisque the is euismod fermentum odio sem semper the is erat, a feugiat leo urna eget eros. Duis Aenean a imperdiet risus.
APOFTEGMATY...czyli krótkie opowieści z codziennego życia starożytnych mnichów, pokazujące ich zmagania z własną słabością, oraz doświadczenie łaski także nam, ludziom XXI w. mogą pomóc w codziennej drodze do Boga.
Na początek apoftegmat o św. Antonim Wielkim (zm. ok. 356 r.) uważanym powszechnie za inicjatora życia mniszego.
Abba Antoni, kiedy raz rozmyślał o głębokości sądów Bożych, zapytał: „Panie, dlaczego jedni umierają we wczesnej młodości, a inni dożywają późnej starości? Dlaczego bogacą się źli, a dobrzy są w nędzy? I usłyszał głos mówiący: „Antoni, pilnuj siebie samego: bo tamto wszystko to sądy Boże i zrozumienie ich nie wyszłoby ci na dobre”.
Abba Antoni powiedział: „No tak, nikt nie może wejść do Królestwa Niebieskiego niewypróbowany. Zabierz pokusy – rzecze – a nikt nie będzie zbawiony”.

Ten sam abba Antoni, kiedy mieszkał na pustyni, popadł raz w zniechęcenie i wielką ciemność wewnętrzną. I powiedział do Boga: „Panie, chcę się zbawić, ale mi myśli nie pozwalają: co mam robić w tym utrapieniu? Jak się zbawić?” I chwilę potem, wyszedłszy na zewnątrz, zobaczył Antoni kogoś podobnego do siebie, kto siedział i pracował, potem wstawał od pracy i modlił się, a potem znowu siadał i plótł linę, i znów wstawał do modlitwy. A był to anioł Pański, wysłany po to, by go pouczyć i umocnić. I usłyszał Antoni głos anioła: „Tak rób, a będziesz zbawiony”. Gdy to usłyszał odczuł wielką radość i ufność; a spokój zagościł w jego sercu.”

Zmęczenie życiem i zniechęcenie codziennością… Jak widać nie było obce także świętym mnichom. Kiedy czytamy opowieść o Antonim, pamiętajmy, że przeżywając to trudne doświadczenie, jeszcze z Bogiem zjednoczony nie był i wciąż do Niego dążył. Jeśli Antoni doszedł do zbawienia, to stało się tak dzięki następującej recepcie:
Zorganizował sobie czas wokół pracy i modlitwy.
Zachowywał w nich umiar! Dbał, aby jedna aktywność uzupełniała, a nie konkurowała z drugą.
Lekarstwem na zmęczenie i zniechęcenie (doświadczenie znane też pod nazwą acedii) była dla niego wytrwałość w zwyczajnych i drobnych obowiązkach dnia codziennego. Ale pamiętał też o odpoczynku.
Lekarze, którzy postrzegają ciało człowieka jako swoisty mechanizm, w którym w razie czego zawsze można coś wymienić, są jedynie "mechanikami". Trudno zatem od nich wymagać aby dostrzegli w pacjencie człowieka z jego problemami, radościami czy słabością. Ale są Lekarze, którzy inaczej niż lekarze-mechanicy patrzą na człowieka. Ci pierwsi lokalizują szybko chory organ i przepisują lekarstwa, bądź go wycinają. Dla tych drugich choroba stanowi tylko pewną manifestację stanu organizmu. Mimo, że jest konkretnie umiejscowiona, jej przyczyna może znajdować się poza ciałem fizycznym, np w emocjach dotyczących najbliższego otoczenia.
W czasach gdy pieniądz przejmuje władzę, a w urzędach i szkołach zdejmuje się Krzyże rodzi się potrzeba nie krzyku, manifestacji czy innej wrzawy ale modlitwy i odwagi.
„Wyjdź z cienia, pokaż dobro! Załóż Różaniec na palec” Pokaż, że są wartości i tożsamość, których nie można zdjąć lub zmienić ustawą ani zagłuszyć imitacją prawdy!
Nawoływanie to zachęca przede wszystkim do podjęcia przez każdego z nas wyzwania do pracy głównie nad sobą i zmiany siebie. Człowiek nie jest istotą idealną, popełnia błędy. Czasem tkwi w nich zbyt długo... Potem to boli.
To co jemy wpływa na to jak się czujemy, jak pracujemy, jak się bawimy i jak radzimy sobie z codziennością. Zadajmy sobie pytanie: Czy wiemy, co jemy?
Instytut Europejskich Badań nad Żywnością (Institute of European Food Studies – IEFS) przeprowadził ankietę, która miała pokazać postawy, przekonania i zachowania Europejczyków dotyczące żywności i zdrowia. Okazało się, że wybierając żywność najczęściej kierują się jej jakością, w drugiej kolejności biorą pod uwagę cenę, a później smak wybieranych produktów.
Natomiast badania prowadzone w Polsce przez TNS OBOP pokazały, że połowa z nas nigdy nie sprawdza jakie konserwanty znajdują się w kupowanej żywności. Co więcej, Polacy kupując produkty prawie w ogóle nie biorą pod uwagę ich składu chemicznego.
Betlejemskie Światło Pokoju jest już w Polsce. 15 grudnia 2013r rano polscy harcerze otrzymali je od słowackich skautów podczas Mszy Świętej w Kościele Świętego Józefa w miejscowości Svit pod Popradem. Wieczorem Światło Pokoju dotarło na Jasną Górę.
"...Musicie się wiele napracować, żebyście byli takimi za jakich was uważamy, żebyście byli ludźmi czuwania, byście pilnowali wartości. Jak bł.Jan Paweł II mówił w czasie Apeli Jasnogórskich tu w Częstochowie to najczęściej mówił, zwłaszcza gdy swoje słowa kierował do młodych, o pilnowaniu sumienia, o czuwaniu nad sumieniem bo wszystko inne to jakby nic, wartości sumienia trzeba pilnować – zaznaczał w homilii abp Stanisław Nowak, który przewodniczył Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu".