Złote myśli - XII 2011

Człowiek jest wielki, nie przez to co ma,
lecz przez to kim jest.
Nie przez to co posiada,
lecz przez to czym dzieli się z innymi!

O talerzu dla babci

Pewna starsza pani mieszkała za miastem wraz z córką i wnuczkiem.
Mijały lata, a jej ręce stawały się coraz słabsze i słabsze, podobnie jak jej wzrok i słuch. Bardzo chciała być użyteczna, ale choroby i starość spowodowały, że miała niezręczne i niepewne ruchy. Tak więc babunia tłukła naczynia, gubiła sztućce, rozlewała wodę i potrawy.
Pewnego dnia jej córka, rozdrażniona tym, że matka zbiła jeszcze jeden cenny talerz, posłała chłopca, by kupił drewniany talerz dla babci.
Chłopiec ociągał się, ponieważ wiedział, że to upokorzyłoby jego babunię. Głucha na jego wywody matka zmusiła go do posłuszeństwa.
Ale chłopiec wrócił do domu nie z jednym, lecz z dwoma drewnianymi talerzami.
- Przecież ci mówiłam, żebyś kupił jeden! - zgromiła go matka. - Czy nie zrozumiałeś?
- Owszem - odrzekł chłopiec - ale drugi kupiłem dla ciebie, kiedy będziesz stara.

Jak dobrze zaparzyć kawę?

Wydawałoby się, że nie mam nic łatwiejszego od parzenia kawy. Przecież wystarczy uruchomić ekspres, który zrobi za nas wszystko lub zalać zmielone ziarna gorącą wodą. A jednak tak nie jest. Trzeba umieć parzyć kawę i w dodatku nie jest to umiejętność prosta.

Przede wszystkim kawa musi być dobrze zmielona - mówi Marek Kozłowski, doświadczony barista (specjalista od wybierania, parzenia i podawania kawy) z Gdańska. - Nigdy nie kupujmy gotowej zmielonej kawy w paczkach. Aromat bardzo szybko "ucieka" z takiego produktu. Trudno także pozbyć się wrażenia, że w takiej kawie znajdują się różnego rodzaju domieszki, niekoniecznie nam pasujące.

Dlatego też kawę zawsze kupujmy w ziarnach. Pod względem smaku i aromatu najwyższym uznaniem cieszą się ziarna pochodzące z upraw położonych na dużych wysokościach. Jest to wyraźnie zaznaczone w opisie widocznym na opakowaniu. Kawa może kosztować od 350 do 400 zł za kilogram. Jednak przyzwoitą kupimy już za 100 złotych. Metodą prób i błędów możemy dobrać różnego rodzaju ziarna, mieszać je i stworzyć swój ulubiony zestaw.

Zmieloną kawę najlepiej zużyć w ciągu dwóch tygodni, trzymając ją w hermetycznie zamykanych pojemnikach. Popularne porcelanowe czy blaszane pojemniki na kawę nie są najlepszym rozwiązaniem. Świetnie sprawdzą się za to specjalne woreczki próżniowe, które bez trudu dostaniemy w sklepach z artykułami gospodarstwa domowego.

Poza tym musimy pamiętać także o tym, że ważny jest termin, w którym palono ziarna. To bardzo istotne ze wzgledu na aromat kawy. - Przyjmuje się, że optymalnie, jeśli od czasu palenia kawy minął góra miesiąc - mówi Marek Kozłowski. - Kawa bowiem, jak wszystkie inne produkty spożywcze, podlega procesom starzenia. I możemy być pewni, kupując paczkę kawy z terminem ważności opiewającym na np. rok, że ten produkt będzie mniej aromatyczny i pozbawiony wielu wartości smakowych. Dlatego też prawdziwi miłośnicy kawy powinni zaopatrywać się w nią w specjalistycznych sklepach, gdzie dostępna jest kawa świeżo palona, w dodatku przechowywana w odpowiednich warunkach.

Tak przygotowani możemy przystąpić do przygotowania kawy.

Kawę mielimy w specjalnych młynkach, w których nie mamy prawa rozdrabniać innych produktów, co - niestety - często się zdarza. Wtedy pozostałości cukru czy orzechów zmieniają smak naszego naparu - mówi barista. Zmielona kawa powinna wylądować w ekspresie. Na rynku dostępnych jest ich mnóstwo. Rozpiętość cenowa także jest ogromna. Znajdziemy modele kosztujacę niewiele ponad 100 złotych, ale i takie za kilkanaście tysięcy złotych.

W tym jednak przypadku drożej nie musi znaczyć lepiej. Fundacja Pro-Test przeprowadziła niedawno badania 15 ekspresów do kawy. Badaniom poddano 12 wysokociśnieniowych ekspresów automatycznych oraz trzy na kapsułki. Testowane ekspresy do kawy są dostępne w polskich sklepach w cenach od 329 do 5990 zł. Jak czytamy na stronach fundacji, jeden z najdroższych ekspresów z testu - za blisko 5000 zł - znalazł się prawie na końcu rankingu. Najwyższą ocenę w teście otrzymały dwa ekspresy: jeden za 329 zł oraz drugi za 3559 zł.

Jeżeli udało nam się zdobyć dobry ekspres, teraz czas na wodę. - Dobra woda to jeden z podstwowych elementów smacznej kawy - mówi Marek Kozłowski. - Do parzenia musimy używać tylko świeżej. Dlatego też nigdy nie pozostawiamy jej w ekspresie, na przykład na noc. Woda musi być także miękka. Dlatego też smakosze powinni zaopatrzyć się w odpowiedni filtr, który zapewni nam taką twardość wody, jakiej potrzebujemy. Do parzenia kawy nie nadaje się ani woda mineralna (zbyt twarda), ani woda już wcześniej przegotowana.

Dla smaku istotne jest dozowanie, czyli ilość kawy użytej do przygotowania naparu. - Najlepiej na jedną filiżankę odmierzyć łyżeczkę świeżo zmielonej kawy - mówi barista. - Wszystko zależy jednak od ekspresu, jakiego używamy. Są bowiem i takie, które same odmierzają odpowiednią ilość kawy.

A co zrobić, jeśli nie mamy ekspresu?

Można zaparzyć kawę tradycyjnie, zalewając ją gorącą wodą. W takim przypadku trzeba jednak już po kilku minutach oddzielić fusy od napoju, np. przelewając kawę przez papierowy filtr - mówi Kozłowski. - Jeśli tego nie zrobimy, napój stanie się gorzki. Dlatego tzw. kawę po turecku tradycyjnie przygotowuje się w dzbaneczkach, z których następnie napar jest przelewany do filiżanek.

I to cała tajemnica. I też odpowiedź dla kawoszy, dlaczego ich ulubiony napój smakuje często gorzej w domu niż w kawiarni.

Boże narodzenie

Boże Narodzenie, zamiast „nowego tworu...”.

Tam gdzie potrzeba spokoju jest zamęt, gdzie powinna być cisza jest zgiełk. Czy naprawdę lubimy mieć taki życiowy rozgardiasz?

W domu, biurze i zagrodzie lubimy porządek, przynajmniej jako taki. A już na pewno lubimy - ba, uwielbiamy wymagać porządku od innych. Sami potrafimy jedynie o nim mówić. Mówimy jedno, a robimy zupełnie coś odwrotnego. Pragniemy miłości, a dzielimy się nienawiścią, dążymy do zgody, a dzielimy się złością. Chcemy pokoju, a tworzymy wojny. Nie tylko na wielkich arenach międzynarodowych lecz wszędzie: w kolejkach, poczekalniach, autobusach i wreszcie u samych siebie. Przecież w stanie poddenerwowania nie podejmujemy właściwych decyzji, nie słuchamy, dlatego łatwiej przegrywamy, tłumacząc się: „byłem wtedy poddenerwowany...” A do czego zmierzamy dzisiaj? Dziś wszyscy chcą odebrać człowiekowi chwilę spokoju, chwilę do namysłu, zastanowienia się. Kiedy stoimy przed ważnym wyborem, zazwyczaj mówimy: „Muszę to przemyśleć” czyli potrzebuję chwilę ciszy. Jeżeli ktoś ma ukryty cel twierdzi wtedy, że nie ma czasu do zastanowienia, wprowadza zamęt, byśmy tylko przystali na jego propozycję. Co w takiej sytuacji można dobrego tworzyć? - nic, chyba że chorobę. Święta to czas wyhamowania, czas by wyłączyć telewizję z „sensacyjnymi” wiadomościami. To nie czas prywatnych wojen lecz pokoju serca. Jedynie wiara niesie nadzieję i pokój, a wtedy rodzi się miłość i zdrowie. Takie jest właśnie Boże Narodzenie.

„Wiara jest ryzykiem poddania się prowadzeniu, brak ryzyka daje pewność błądzenia”.

(F.Kucharczak)

Oczekiwanie...

Okres przedświąteczny jest „chwilą” oczekiwania na Boże narodzenie. W czasach kiedy zdejmuje się Krzyże ze ścian, gdzie szeroko pojęta wolność wywraca do góry nogami prawa Dekalogu - w marketach, na ulicach, a niedługo w domach - przystraja się choinki, symbol świąt BOŻEGO NARODZENIA! Ile przewrotności. Dziwimy się, że natura zmienia swoją dotychczasową postać: w lecie mamy jesień, podczas jesieni jest odczuwalna wiosna, a zimą niedługo będziemy oglądać śnieg jedynie w zamrażarkach.
Niepokoją nas zmiany klimatyczne ale to, że w sklepach już od końca listopada biegają mikołaje jest czymś naturalnym. Oczekujemy „gwiazdki z nieba”, zamiast Tego, kogo trzeba.

Myśl wyrachowana Franciszka Kucharczaka:
Kto nie czeka na Chrystusa, nie ma na co czekać.

Image

Nullam dignissim, ante scelerisque the is euismod fermentum odio sem semper the is erat, a feugiat leo urna eget eros. Duis Aenean a imperdiet risus.